Co wiedzieć należy o połowach Bałtyku?
W ubiegłym roku połowy ryb w Bałtyku przeszły niemałą rewolucję, do której musieli dostosować się wszyscy fani wędkowania na naszym morzu. Jedną z fundamentalnych zmian było podniesienie opłat za połów oraz wprowadzenie raportów ze złowionych gatunków oraz zakazy korzystania z łowisk na niektórych obszarach. Korzyścią za to stało się zniesienie wymaganych do połowów zezwoleń. Zamiast niego wystarczy wniesiona wcześniej opłata.
Amatorzy połowów na Morzu Bałtyckim poszukują zupełnie innych emocji niż fani łowisk słodkowodnych, stawów, rzek i jezior. Jak wszystko jednak, także w wędkowaniu i połowach na morzu przychodzi czas na nowelizację – tak jest także w tym przypadku, kiedy to ustawa o rybołówstwie morskim zmienia swoje znaczenie. Pewne jest to, że ceny są teraz wyższe, średnią ceną za tydzień połowu na morzu wyznacza jedna setna część średniego miesięcznego wynagrodzenia w naszej gospodarce. Nie jest to mała kwota, ale granica ta jest górnym zakresem ceny.
Na pewno ze zmian cieszą się wszyscy wędkarze, którzy nastawieni są na sportowe i rekreacyjne łowienie ryb w Morzu Bałtyckim – niegdyś potrzebne do tego było specjalne zezwolenie, obecnie jest ono zbyteczne. Pozwolenia za to musi mieć osoba zajmująca się obsługą statku, z którego fani połowów będą wędkować oraz organizatorzy rozmaitych zawodów i konkursów wędkarskich. I tutaj ceny są wyższe niż wcześniej – argumentuje się to znacznym wpływem na morskie zasoby, co musi zostać uregulowane w bardziej restrykcyjny sposób. Nic dziwnego, samodzielnie łowiący ryby w morzu wędkarz w znacznie mniejszym stopniu wpływa na utratę liczebności morskich ryb niż armator statku, organizujący odpłatne rejsy, z których zawsze wraca się ze sporym łupem.
Na szczęście przykłada się także więcej uwagi do zarybiania i do Morza Bałtyckiego wpuszcza się bardzo duże ilości narybku. Łososie, trocie, węgorze, jesiotry – dzięki temu zachowana jest w przyrodzie równowaga. Aktualnie koszty połowu wynoszą około 35 złotych – tyle zapłacimy za tydzień, w przypadku miesiąca będzie to około 70 zł, a rok to wydatek rzędu 180 złotych. Oczywiście młodsi wędkarze oraz osoby na rentach i emeryturach mają przewidziane zniżki. Wzrost i tak jest duży – miesięczny połów podrożał o blisko 300%. Ministerstwo Rolnictwa przekonuje jednak, że takie zmiany są konieczne, by razem dbać o wspólne dobro i dopilnować, aby liczebność znajdujących się w naszych wodach morskich ryb była zgodna z naturalnymi zasobami. Wędkarskie wypady nad morze to nie lada gratka dla prawdziwych fanów wędkowania. Nic dziwnego, że wiele osób preferuje tego typu połowy, kiedy można poczuć prawdziwy żywioł i walczyć z rybami, które przywykły do innych waruków niż te dostępne w naszych rzekach, Każdy amator wędkarstwa powinien chociaż raz wybrać się na morski połów – na pewno nie pożałujemy, tym bardziej że to zupełnie inny rodzaj połowu i inne emocje niż podczas spokojnego siedzenia przy łowisku i czekania na nadpłynięcie potencjalnego celu. No i co najważniejsze ryby nie smakują nigdzie tak dobrze jak właśnie na polskim morzem – również tego trzeba spróbować.